[sq.]

Po przedstawianie rozpoczęła kolejnakolejkę paru drinków, które pochłonęła w mgnieniu oka, a zrobiła to tlyko dlatego, bo czuła sieandzwyczaj trzeźwo.

Po przedstawianie rozpoczęła kolejnakolejkę paru drinków, które pochłonęła w mgnieniu oka, a zrobiła to tlyko dlatego, bo czuła sieandzwyczaj trzeźwo.

[REKLAMA]

[ann]

popatrzył na Serenę. zdziwiony? nie, raczej nie. zaczął porównywać w myślach siedzące tu dziewczyny.

[Serena]

Mysli on zapewne, ze serena urodzila sie wczoraj, i nie domysla sie, co teraz alex sobie odczynia w głowie. Zaskoczenie, bo s. urodzila sie dawno dosyc, i doskonale sie domyslala, postanowila jednak sie troche pobawic, no i tak dalej. - a co u ciebie? - spytala, mrugajac do alexa/

[sq.]

Zmyła siestąd keidys tam nie wiadomo o jakim czasie. V. też keidys sietam za pewne zmyła.

Zmyła siestąd keidys tam nie wiadomo o jakim czasie. V. też keidys sietam za pewne zmyła.

[Serena]

Dobra, S też się zmyła, wczesniej zapewne, bo musiala na nowo dobrac kreacje, zrobic fryzurę i tak dalej. Oczywiscie powiedziala towarzyszom gdzie mogą ją znaleźc, bo przeciez impreza moze zmieniac lokalizację, prawdaż ?

[sq.]

Już do paru dni jest w NY, a jeszcze nikomu o tym nie powiedziała, ale chyba po prostu bała się przyznać do błędu. Pod zasłoną włosów siedziała sobie tutaj i popijała jakis alkohol. Dokładnie pilnowała by włosy nie odkryły jej prawego policzka, chociaż, że juzwcale nie było widać. Jednak jak to mówiła ostrożności nigdy nie zawiele.

Już do paru dni jest w NY, a jeszcze nikomu o tym nie powiedziała, ale chyba po prostu bała się przyznać do błędu. Pod zasłoną włosów siedziała sobie tutaj i popijała jakis alkohol. Dokładnie pilnowała by włosy nie odkryły jej prawego policzka, chociaż, że juzwcale nie było widać. Jednak jak to mówiła ostrożności nigdy nie zawiele.

[Avril]

Tak się złożyło, że akurat wracał ze szkoły tańca, sprawdzić jak tam remont i wstąpił na drinka. Przechodził obok Emily i ofc nie wiedział, że to ona. Spadła jej torebka i on chcaił być grzeczny miły i w ogóle, to jej ją podniósł. - Upuściłaś. - powiedział i spojrzał na nią. - Emily?! - nie był pewny czy to ona.

Tak się złożyło, że akurat wracał ze szkoły tańca, sprawdzić jak tam remont i wstąpił na drinka. Przechodził obok Emily i ofc nie wiedział, że to ona. Spadła jej torebka i on chcaił być grzeczny miły i w ogóle, to jej ją podniósł. - Upuściłaś. - powiedział i spojrzał na nią. - Emily?! - nie był pewny czy to ona.

[sq.]

Doskonale wiedziała do kogo ten głos należy. Powoli zwróciła twarz ku niemu.
-Cześć...?- bardziej spytała niz na prawde sie przywitała. Nie wiedziała co teraz ma mu niby powiedzieć jej wszystkie uwczesne wymysły na temat dlaczego tak się ukryła teraz zdały sie bezsennsowne. Oczywiście takze nie zapomniała przypilnować włosów z prawego policzka tak aby nadal były na nim.

Doskonale wiedziała do kogo ten głos należy. Powoli zwróciła twarz ku niemu.
-Cześć...?- bardziej spytała niz na prawde sie przywitała. Nie wiedziała co teraz ma mu niby powiedzieć jej wszystkie uwczesne wymysły na temat dlaczego tak się ukryła teraz zdały sie bezsennsowne. Oczywiście takze nie zapomniała przypilnować włosów z prawego policzka tak aby nadal były na nim.

[Avril]

- Czemu nie... - i w tym momencie zamilkł, bo ujrzał jej policzko.
- Boże, Emily. Co ci się stało? - odgarnął jej włosy za ucho, żeby lepiej zobaczyć jej twarz.

- Czemu nie... - i w tym momencie zamilkł, bo ujrzał jej policzko.
- Boże, Emily. Co ci się stało? - odgarnął jej włosy za ucho, żeby lepiej zobaczyć jej twarz.

[sq.]

-Nic.. - powiedziała i nerwowo odwróciła wzrok, że ta baba musiała mieć tyle pierścionków na tej ręcę i zostawić te pare juz prawie niewidocznych zadrapań.
-Miałeś racje. - powiedziała bardzo cicho i nie była pewna czy owy chłopak ją usłyszałam, ale odważyła sie.

-Nic.. - powiedziała i nerwowo odwróciła wzrok, że ta baba musiała mieć tyle pierścionków na tej ręcę i zostawić te pare juz prawie niewidocznych zadrapań.
-Miałeś racje. - powiedziała bardzo cicho i nie była pewna czy owy chłopak ją usłyszałam, ale odważyła sie.

[Avril]

- Jak to nic. - powiedział głośniej. - Przecież widzę. Pytam, jeszcze raz. CO SIĘ STAŁO. - nie odrywał od niej wzroku. Teraz już nieco ściszył głos, a jego ton wydawał się milszy.

- Jak to nic. - powiedział głośniej. - Przecież widzę. Pytam, jeszcze raz. CO SIĘ STAŁO. - nie odrywał od niej wzroku. Teraz już nieco ściszył głos, a jego ton wydawał się milszy.

[sq.]

Odwróciła się w jego strone.
-Domyśl się! - troche podniosła głos by dotarło to do neigo. Wyrwała z jego rąk swoja torebkę, którą nadal trzymał i ni z owąd wyjęła z niej zapalniczkę i paczke papierosów. Jednak nie zapaliła ani jednego.
-Teraz wiem, że miałeś rację co do czynów tego babsztyla. - powiedziała jednym ciągiem nie przerywajać.

Odwróciła się w jego strone.
-Domyśl się! - troche podniosła głos by dotarło to do neigo. Wyrwała z jego rąk swoja torebkę, którą nadal trzymał i ni z owąd wyjęła z niej zapalniczkę i paczke papierosów. Jednak nie zapaliła ani jednego.
-Teraz wiem, że miałeś rację co do czynów tego babsztyla. - powiedziała jednym ciągiem nie przerywajać.

[Avril]

Wyrwał jej z ręki zapalniczkę i paczkę papierosów.
- To ona ci to zrobiła? - zapytał aby się upewnić, bo domyślił się, że to jej sprawka.

Wyrwał jej z ręki zapalniczkę i paczkę papierosów.
- To ona ci to zrobiła? - zapytał aby się upewnić, bo domyślił się, że to jej sprawka.

[sq.]

-Tak - odpowiedziała tylko i bawiła sie palcami gdyż gdy jej zabrał zapalniczkę i papierosy nie wiedziała co zrobić z rękami i oczywiscie miała wzrok wbity w blat baru.

-Tak - odpowiedziała tylko i bawiła sie palcami gdyż gdy jej zabrał zapalniczkę i papierosy nie wiedziała co zrobić z rękami i oczywiscie miała wzrok wbity w blat baru.

[Avril]

Chwycił ją za bródkę i uniósł lekko do góry, tak, żeby spojrzała mu w oczy. - Dlaczego? - zapytał.

Chwycił ją za bródkę i uniósł lekko do góry, tak, żeby spojrzała mu w oczy. - Dlaczego? - zapytał.