- ja pomogę - powiedział - masz jakąś... o dzięki - zobaczył w jej torebce wsuwkę, wziął ją i zacął nią majstrowac przy zamku, ąz udało mi się otworzyć drzwi.
-lata praktyki - powiedział z usmiechem widzac jej zaskoczona mine i uspokoił ją dodając - nie martw się nie włamuje się do domów, po prostu często gubię klucze -
Dzwonil do drzwi - nikt nie otworzył. Wyciągnął z torby kartke - przygotowal się na kadą ewentualność. Siadł na korytarzu przed drzwiami i napisal dośc ładną jak na niego kaligrafią:
Droga Brooke!
Wiem, że uważasz mnie za największego na świecie dupka.
Wiem, że nie chcesz mnie znać. I chyba to rozumiem. Jednak
chyba nie potrafię bez Ciebie...egzystować? Dziwne uczucie.
Pozostawiam Ci to co miałem dać.
joely.
Zgiął kartke na pół i włożył do bukietu róż. Położył to na wycieraczke pryzkrywając bukietem mały pakunek z rzeczą o ktorej pisał w liście . Odszedł
Przebrała się bo chciała ładnie wyglądać upijając się w parku. W jednej ręce mając smycz psa a w drugiej butelkę alkoholu otworzyła drzwi i zauważyła bukiet kwiatów. Odłożyła butelkę na podłogę w mieszkaniu i podniosła kwiaty. Pod bukietem znalazła pudełeczko. Otworzyła je i aż zaparło jej dech w piersiach. Wzięła bukiet i prezent. Domyśliła się, że to od Joela. Zamknęła nogą drzwi i poszła do salonu zapominając o swoim psie.
Znaleźli sie w jej apartamentowcu. Nie miał klucza, więc zaczął szukać w jej torebce czegoś przypominającego klucze. W końcu znalazł, przeklinając dzien, w którym ktoś wymyslił torebki. Pchnął drzwi, i weszli do środka, a raczej on wszedł prowadząc Brooke.
//zacznij gdzieś:)
Nacisnął na guzik dzwonka. Oparł sę o rame drzwi, trzymając w drugiej ręce talerz z kanapkami. Spojrzął na siebie i stwierdził, że wyglada jak dostawca pizzy, Rozbawiło go własne skojarzenie. Czekał aż Brooke otworzy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach