- to znaczy, potrafię być miły, chyba - upił łyk swojej whisky, zauważając, że ona jeszcze ani razu się nie napiła - chyba nie lubisz whisky, nawet jej nie tknęłaś, to znaczy nie, żebym chciał cię upić, czy coś - urwał na chwilę, przyglądając jej się z lekkim rozbawieniem - ale zawsze możemy zamówić jednak to martini.
- wiedziałem - zatrzymał przechodzącego obok kelnera, prosząc o martini dla Blake, po czym wrócił wzrokiem do niej, śmiejąc się krótko - właściwie, whisky do ciebie nie pasuje - skwitował, po dłuższej ekspertyzie.
niestety zadzwonił jego telefon, wystarczyło sprawdzić, kto dzwonił i Nate już wiedział, że pora wrócić do rzeczywistości - przepraszam się, Blake, ale coś mi wypadło - dał jej jeszcze swój numer telefonu, pożegnał się i wyszedł z klubu.
Effy odrzuciła włosy do tyłu i założyła nogę na nogę, a następnie rozejrzała się po wnętrzu klubu.
-Widzisz kogoś znajomego?- zapytała, mrużąc oczy i starając się dostrzec kogoś interesującego.
- niee - Blake rozglądała się dalej po sali. - Ale to nam nie przeszkadza w tym zeby sie dobrze bawic - dodała z usmiechem
_________________
Serena Blake Van Der Woodsen. 19 lat
Effy [Usunięty]
Wysłany: 2009-02-16, 23:20
-Racja.- uśmiechnęła się szczerze do Blake i machnęła dłonią na kelnera, który jakoś nie raczył do nich podejść.
-Ymm... upijamy się do nieprzytomności, czy zaczynamy jakoś skromnie?[/i]- zapytała dziewczynę o zdanie, zanim złożyły zamówienie.
- czyli jak zwykle - zachichotała gdy kelner w końcu się do nich dowlókł. - co zamawiamy? -spytała
_________________
Serena Blake Van Der Woodsen. 19 lat
Effy [Usunięty]
Wysłany: 2009-02-16, 23:25
-To może zacznijmy skromnie od martini?- zaproponowała, zerkając kątem oka na kelnera, który coś tam sobie notował i odhaczał.
-Muszę ci się przyznać, że mam słabą głowę do trzech rzeczy: butów, alkoholu i facetów. - szepnęła Blake na ucho i uśmiechnęła się.
- poprosimy martini ! razy dwa- zawołała do kelnera - musimy oblać to, że podobnie myślimy - mrugnęła do Effy
_________________
Serena Blake Van Der Woodsen. 19 lat
Effy [Usunięty]
Wysłany: 2009-02-16, 23:30
Kelner skinął głową i obrzucił je obojętnym spojrzeniem, a potem odszedł.
-Wow. Ale żywiołowy. - skomentowała, kiedy mężczyzna był już daleko. -Jakby co to mnie pilnuj. Czasem jak zacznę pić to nie mam umiaru. - poinformowała Blake i zaczęła się wiercić na kanapie.
- spoko, o ile sama dam radę.-odpowiedziala- dzisiaj kelnerzy cos w ogole niemarawi są.
_________________
Serena Blake Van Der Woodsen. 19 lat
Effy [Usunięty]
Wysłany: 2009-02-16, 23:35
-Przebalowali niedziele i teraz męczy ich kac. - wymyśliła, zerkając w kierunku baru.
-A i uważam, że któraś z nas powinna przejąć obowiązek odpowiedzialności za drugą. Albo obie jutro podzielimy los tych kelnerów.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach