[Serena]

Blake w końcu postanowiła zawitać do szkoły. Miała jeszcze chwilę do kolejnej lekcji, więc stała pod wejściem, przyglądając się ludziom.

[REKLAMA]

[ann]

Przyszła do szkoły. to ona nie jest na studiach? ;d ale ok. stanęła pod salą, zawzięcie szukając czegoś w torbie

[Serena]

jeszcze nie jest ;p
Blake popatrzyła na dziewczynę mrużąc oczy, bo przysiąc mogła, że miała ona dwie godziny temu ciemne włosy. Ale cóż, to nie jej sprawa, kto jak często włosy farbuje.
- Wypadł Ci kalendarz - powiedziała do owej dziewczyny, bo rzeczywiście z jej torby wyleciał jakiś kajecik ;]

[ann]

Popatrzyła na dziewczynę, która coś do niej powiedziała. Potem popatrzyła na podłogę. rzeczywiście, jej kalendarz leżał na ziemi. podniosła go
- dzięki. właśnie go szukałam - powiedziała do dziewczyny i uśmiechnęła się - jestem Ann - przedstawiła się, wyciągając do niej rękę

[Serena]

- Blake - usmiechnęła się i uścisnęła jej dłoń. - Czy mi się wydaje, czy dwie godziny temu miałaś inny kolor włosów? - spytała prosto z mostu.

[ann]

pokręciła głową na znak, że nie.
- cały czas jestem blondynką. - powiedziała zgodnie z prawdą. zaraz spytała jednak - a jaki kolor ?

[Serena]

-Brąz? - spytała właściwie sama siebie, bo w tym momencie zgłupiała. Może Ann miała urwany film i sama nie wiedziala o tym, ze farbowala wlosy ? xd

[ann]

- Jak brązowy to pewnie moja siostra. - przewróciła oczami. - niestety wygląda tak jak ja.
zamilkła na chwilę.
- ale co ona tu w ogóle robiła ? - spytała powietrze

[Serena]

- Nie wiem... - może chciała kogoś napaść? haha! - Jesteście bliźniaczkami? - upewniła się, bo przecież nie zostało to jasno powiedziane.

[ann]

- Ja też nie wiem. I się nie dowiem. - powiedziała. -Niestety jesteśmy - skrzywiła się. czemu akurat ją los musiał tak skarać? - ciesz się, że nie masz siostry bliźniaczki. - wzdychnęła - chyba że masz? - dodała szybko

[Serena]

- Nie mam ! - zaśmiała się z ulgą. Dwie Blejki? To byłoby za dużo. - Ale... jest aż tak źle? - dopytywała się, bo przecież ogólnie przyjęte było, że bycie blizniakiem jest fajne!

[ann]

- Lepiej nie mówić.... - stwierdziła, jednak zaczęła wywód ;d - potrafię zrozumieć, że ma inny charakter niż ja, że dlatego jest taka sztywna i staroświecka. nie potrafię jednak zrozumieć, czemu cały czas próbuje się do mnie upodobnić, jeśli dobrze wie, że jej to nie wychodziło, nie wychodzi i nie wyjdzie. zawsze musi być blisko mnie, a to jest wkurzające. wyobraź sobie: idę ulicą, ona też musi nią iść; byłam w jakimś klubie, ona zaraz też musi do niego iść. mam jeden cień, jej jako drugi nie potrzebuję - przewróciła oczami. - a najlepsze ostatnio... wchodzi do mojego mieszkania jak gdyby nigdy nic, jakby w nim mieszkała i zaczęła mnie wyzywać! - teatralnie zakończyła wypowiedź. w końcu aktorka, nie?

[Serena]

Blake przysłuchiwała się temu wywodowi, trochę z podziwem, trochę z niedowierzaniem. Ona przynajmniej takich problemów z Erikiem nie miała. - Ona chodzi do Constance? - spytała z ciekawości. Pierwsze co przyszło jej na myśl, to zmiana szkoły. - Wiesz, to aż dziwne, że jestescie tak od siebie różne - podsumowała, dalej niedowierzając.

[ann]

- Problem byłby mniejszy, gdyby nie chodziła. Ale oczywiście jak ja się tu przepisałam, ona jeż. - pokręciła głową. zawsze tak robiła, kiedy zastanawiała się nad zachowaniem Caroline. - w dzieciństwie byłyśmy nie mal w każdym calu identyczne! - powiedziała, nie wierząc, że to było możliwe.
zorientowała się, że mówią cały czas o niej, a lekcja już niemal się zaczyna.
- wchodzimy? - wskazała głową na mury szkolne

[Serena]

- Jasne - powiedziała radośnie, nie wiedzieć czemu cieszyła ją perspektywa lekcji w szkole. hurra. - Cóż, ja w relacjach siostra-siostra nie jestem dobrą doradzczynią - powiedziała zgodnie z prawdą, gdy wchodziły do szkoły.