[Rose]

Odwróciła się na dźwięk jakiegoś głosu. Jej oczom ukazał się mężczyzna. Całkiem całkiem. Uśmiechnęła się łądnie.
- Oczywiście. - wzięła od niego szal i przymierzyła.
- I jak? - spytała obracając się.

Odwróciła się na dźwięk jakiegoś głosu. Jej oczom ukazał się mężczyzna. Całkiem całkiem. Uśmiechnęła się łądnie.
- Oczywiście. - wzięła od niego szal i przymierzyła.
- I jak? - spytała obracając się.

[REKLAMA]

[Gaspard]

-No rewelacyjnie... -uśmiechnął się promiennie- Problem tylko w tym, ze moja matka mimo największych chęci już na pewno nie będzie wyglądała w tym tak doskonale. Pani obraz utkwił mi w pamięci...

-No rewelacyjnie... -uśmiechnął się promiennie- Problem tylko w tym, ze moja matka mimo największych chęci już na pewno nie będzie wyglądała w tym tak doskonale. Pani obraz utkwił mi w pamięci...

[Rose]

Zaczerwieniła się.
- Dajmy spokój z ta panią. Leah jestem. - przedstawiła się wyciągając rękę.

Zaczerwieniła się.
- Dajmy spokój z ta panią. Leah jestem. - przedstawiła się wyciągając rękę.

[Gaspard]

-Gaspard... -mruknął całując ją w rękę z uśmiechem. Spodobała mu się. Mimo, że najwyraźniej ona też musiała być 'dzieckiem bogatych rodziców'.

-Gaspard... -mruknął całując ją w rękę z uśmiechem. Spodobała mu się. Mimo, że najwyraźniej ona też musiała być 'dzieckiem bogatych rodziców'.

[Rose]

A on spodobał się jej.
Znów się zaczerwieniła.
- Jesteś stąd?

A on spodobał się jej.
Znów się zaczerwieniła.
- Jesteś stąd?

[Gaspard]

-Powiedzmy, że.... -zatrzymał się na moment- Moi rodzice są stąd... -przewrócił oczami.
-Leah... Dasz się zaprosić na kawę? -wyszczerzył się.

-Powiedzmy, że.... -zatrzymał się na moment- Moi rodzice są stąd... -przewrócił oczami.
-Leah... Dasz się zaprosić na kawę? -wyszczerzył się.

[Rose]

Uśmiechnęła się.
- Jasne. A co z szalem? - podała mu eee... ciuch?

Uśmiechnęła się.
- Jasne. A co z szalem? - podała mu eee... ciuch?

[Gaspard]

-Wrócę po niego... -uśmiechnął się do niej.
-To jak?

-Wrócę po niego... -uśmiechnął się do niej.
-To jak?

[Rose]

- Możemy iśc. Starbucks?

- Możemy iśc. Starbucks?

[Gaspard]

-Skoro tam CI się podoba... -uśmiechnął się znów.

-Skoro tam CI się podoba... -uśmiechnął się znów.

[Rose]

Usmiechnęła się i pociągnęła go do wyjścia.

[zacznij :p]

Usmiechnęła się i pociągnęła go do wyjścia.

[zacznij :p]

[Ola.]

Chodziła sobie po NY i nogi przyprowadziły ją pod ten sklep. Popatrzyła trochę przez szybę co jest w sklepie. Wystawa była dość imponująca więc weszła do środka. Zaczęła przeglądać różne ubrania.

Chodziła sobie po NY i nogi przyprowadziły ją pod ten sklep. Popatrzyła trochę przez szybę co jest w sklepie. Wystawa była dość imponująca więc weszła do środka. Zaczęła przeglądać różne ubrania.

[Ola.]

Poszła do działu z torebkami i zaczęła je przeglądać, oglądać...

Poszła do działu z torebkami i zaczęła je przeglądać, oglądać...

[Serena]

weszła do sklepu, od tak. nudziła się niesamowicie więc postanowiła wybrać się na rundkę po sklepach. Żeby poszukać ispiracji oczywiscie.

[Ola.]

Po namyśle wybrała jedną z torebek. Poszła teraz wybrać sobie do tego jakieś fajne buty.

Po namyśle wybrała jedną z torebek. Poszła teraz wybrać sobie do tego jakieś fajne buty.