- Jestem pewna, że nie - odparła szczerze mówiąc nie zastanawiając się nad intencjami chłopaka gdy zadawał to pytanie. Zippie chciała zostać tu już na zawsze.
REKLAMA
Wysłany: 2009-10-01, 16:35
sq. [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-01, 16:35
-A tak w ogóle to co ty tu robisz? Uczysz się? - spytał, bo wprawdzie nie wiedział po co jest w tym mieście, a zapewne chciałby sie dowiedzieć.
Zippora [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-01, 16:37
- Ostatni rok w Constance Billard, a potem może NYU. Innymi słowy edukuję się - powiedziała.
sq. [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-01, 16:42
-Czyli jesteś rok młodsza ode mnie. Ja już jestem na peirwszym roku w NYU. - oczywiście, że zauważył, że jest młodsza.
Zippora [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-01, 16:45
- Chodzisz na NYU? Jak tam jest? - cóż Zippora miała fioła na punkcie NYU i jeśli nie dostanie się na ten uniwersytet to pewnie załamie się, zakopie w jedwabnej pościeli i będzie pożerać czekoladki z milionów najdroższych bombonierek świata co będzie popijała czerwonym winem wytrawnym.
sq. [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-01, 16:47
-To zależy z której strony patrzysz na tą uczelnie, ale jak dla mnie to moze być. - powiedział zgodnie z prawdą.
Zippora [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-01, 16:48
Zippie przemilczała więc fakt swojej fascynacji. Spojrzała na granatowy zeszyt - zaraz będę musiała uciekać - powiedziała cicho.
sq. [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-01, 16:51
-Szkoda, ale chyba jeszcze kiedyś sie zoabczymy? - spytał z andzieją, bo jakos tak miłó mu sie rozmawiało z tą dziewczyną.
Zippora [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-01, 16:54
Uniosła jeden kącik ust do góry. - Napisz do mnie - wyciągnęła z torebki kartonik ze swoim numerem i podała go chłopakowi - do kiedyś tam - dodała jeszcze wstała i odeszła w kierunku swojego apartamentu.
sq. [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-01, 16:56
-Do zoabczenia. - pozegnał sie z nią takim słowem i schował głęboko do keiszeni jej numer telefonu i sam takze udał sie do swojego miejsca zamieszkania.
Skaj przyszła sobie to central parku i usiadła na ławeczce. Znalazła w torebce papierosy i zapliła jednego (bo przecież nie 10). Dym tytoniowy nie dawął nic szczegolnego, ale cuzła jakies dziwne odprężenie.
Nate snuł się jak cień (tak właśnie, próbuję wprowadzić oniryczny nastrój!) po Central Parku. Dawno tu nie był, ale nareszcie po 91790209 odwykach, wypuszczona go na wolność. Oczywiście z jego poprzedniego, przedowykowego życia nic mu już nie zostało. Właściwie czuł się teraz jak przeciętny frajer. Taam, tak sobie idąc i rozmyślając o takiej czy innej emo sprawuni, zmęczył się i przysiadł na ławce. Na tej samej, co Skaj, chociaż nawet nie wiedział, że to jest właśnie jego niegdysiejsza przyjaciółka!
Czyżby Skaj tak się zmieniła, że jej nie poznał?
Na to ona odwrociła się, by zobaczyć co za frajer się przysiadł do niej. Ku jej zdziwieniu zobaczyła ... Nate'a! Z krwi i kości Nejt Arczibald, we własnej osobie siedział obok niej! gdyby była jakąś małolatą z Constance Billard mogłaby nawet zacząć piszczeć z radości i błagać o randkę. Ale nie jest małolatą z CB. Jest Skye. Spojrząła na swojego papierosa - czy to papieros czy skręt, który daje takiego kopa, że ma się halucynacje? Jednak chyba papieros, wiec warto zaryzykowac i poprowadizć rozmowe.
- Nate?! - spytała w końcu a raczej krzyknęła jakby zobaczyła ducha.
Skoro krzyknęła, to Nate pewnie poruszył się niespokojnie, bo na odwyku ciągle ktoś krzyczał i przypomniały mu się te traumatyczne przeżycia! Spojrzał w kierunku źródła dźwięku i ujrzał SKAJ DANIELS. We własnej osobie! Ależ się ucieszył. Ową radość mogła Skaj zaobserwować w świecących oczach i szerokim uśmiechu.
- Skye Daniels! - zawołał entuzjastycznie i wyciągnął ręce, ażeby teletubisie zrobiły tulimy.
No i Skaj przywitała go jakby conajmneij wrócił z wojny w Iraku.
-gdzies ty się podziewał?! - spytała wierząc już, że NAte to Nate, i nie ma halucynacji i nie rozmawia z drzewem - czy to prawda.... - nie potrafiło jej przejść przez gardło te slowo - to...z odwykiem? -
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach