- Obudziła się, spojrzała na śpiącego Chucka, pocałowała go i wyszła.
_________________
ekhem,
robi się.
chuck [Usunięty]
Wysłany: 2009-04-20, 22:17
powiedzmy, że się obudził, kiedy już Chanel nie było.
Złapał się instynktownie za głowę. Rozejrzał się po pokoju, jednak nie zauważył niczego niepokącego. Wstał i poszwędał się po domu.
chuck [Usunięty]
Wysłany: 2009-05-04, 14:58
Żeby nie było , że się sponiewiera po jakiejś nieokreślonej czasoprzestrzeni, Chuck siedział w salonie, popijając Alka-Seltzer ® .
Dołączył: 11 Lip 2009 Posty: 429 Skąd: z Czaklandi...
Wysłany: 2009-09-03, 23:15
Podjechali jego limuzyną bo czym miale by podjechać. Szofer otworzył drzwi od niej i wysiedli skierowali się ku wejściu i pochwili znajdowali się w jego salonie. Spojrzał na nią i pokazał dłonią kanapę by usiadła. - domyślam się ,że szampan odpowiada.- powiedział i podszedł do barku wyjął dwa kieliszki do szampana i nalał drogiego jakiegoś szampana po czym poszedł do niej i podał jej go do ręki po czym usiadł.
_________________
cassiesassie [Usunięty]
Wysłany: 2009-09-03, 23:18
- Hmm.. więc będziesz poił mnie szampanem.. - przeniosła swe nogi na jego kolana..
Dołączył: 11 Lip 2009 Posty: 429 Skąd: z Czaklandi...
Wysłany: 2009-09-03, 23:28
-Czy to tak można nazwać? - spytał się jej czy to tak wyglądało? nie miał takich planów by ją upoić o nie takich planów nie ma jak narazie stara się by było jej jak najlepiej by sama była chętna to jest wtedy najlepszy łup ,że tak powiem. - nie skarbie staram się byś była usatysfakcjonowana.- powiedział do niej i delikatnie położył dłoń na jej nodze i powoli jechał w górę. Coraz bardziej się do niej przybliżył, druga dłonią przejechał po jej włosach.
_________________
cassiesassie [Usunięty]
Wysłany: 2009-09-03, 23:32
Schyliła się by sięgnąć do swojej torebki, wyciągnęła z niej.. kajdanki... - Pytanie, czy Chuck Bass jest gotowy na to by mnie usatysfakcjonować? - usiadła okrakiem na jego kolanach i przybliżyła swoją twarz do jego twarzy..
Dołączył: 11 Lip 2009 Posty: 429 Skąd: z Czaklandi...
Wysłany: 2009-09-03, 23:37
Hmmmm... to co zobaczył nie zdziwiło go nawet trochę bo nie raz się z tym spotkał ale czy go to jakoś pociągało nie za bardzo ale trudno jak ona to lubi to i on przeżyje to i nie będzie narzekał. - jak najbardziej, panienko. - powiedział do niej i jednym ruchem zerwał dość brutalnie z niej tą sukienko-bluzkę czy co to jest.
_________________
cassiesassie [Usunięty]
Wysłany: 2009-09-03, 23:41
Pchnęła go na kanapę i przypięła jego dłoń do jej kunsztownie zdobionej części. Powoli rozpinała guziki jego koszuli, ściągnęła ją i wodziła chwilę ustami po jego torsie...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach