Przystaneli sobie na tym oto piękny brooklyńskim mostku, gdzie zazwyczaj mozna zobaczyc niedoszłych samobójców czy najlepszego poetę na świecie, Daniela. Ale mniejsza o to.
-Puśc go chyba nikogo nie zagryzie - powiedział patrząc kątem oka na Tytana. Napił się kawy i położył ją na balustradzie mostu - wybierasz się na ta imprezę w piatek? - spytął od tak
-również - powiedział i zobaczył jej wzrok - a co? Miałem wrażenie, że sie ostatnio wkurzyłaś o Serenę. Wyszłaś z imprezy jak się upiliśmy - nastąpila w nim duchowa przemiana bo potrafił si przyznać, że sie upił ,a to już coś - a potem jakoś dziwnie nsię do mnie odzywałas -
- Wydaje ci się - uśmiechnęła się do niego i napiła kawy. Rozejrzała się za Tytanem. Biegł w stronę Joela z jakimś patykiem, nie wiadomo skąd go wytrzasnął. Stanął przed nim i 'wypluł' go na buty J.
Popatrzał na patyk i lekko obśliniona nogę.
-nie no dzięki - powiedział do psa, ktory szczeknął radośnie - mam rozumiec to jako pakt pokojowy? - spytał psa. Podniósł patyk i rzucił go gdzieś na drugi koniec mostu wołając 'aport'
-chciałbym wyjechać na jakiś czas do LA - kontynuował rozmoe a raczej uznał tamten temat za zamknięty i zaczął nowy - albo na florydę, gdziekolwiek gdzie jest ciepło. ten klimat mi nie służy - przyznał - może masz ochotę na male wakacje? -
Spojrzał na psiaka biegnącego dumnie z patykiem.
-moze zostać u Skye. Z tego co wiem to ostatnio dość często bywa w domu więc można by spróbowac - powiedział i poraz kolejny wziął od psiaka patyk i rzucił go daleko
- Niby LA nigdy nie mam dosyć, ale na Florydzie dawno nie byłam - powiedziała i oparła się o tą barierkę taką spoglądając w dół.
- A ty co wolisz? - dodała
- szczerze to powinienem zobaczyć jak ma się moja łódź, bo miesiąc temu kaząłem ją odcumować na swoje miejsce - stwierdził - więc wyjazd do Florydy jest mi bardzo na rękę, no to Floryda - postanowił
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach