-już...mamo, już wstaje - zamruczął pod nosem po tym jak Ser próbowała go obudzić. W końcu otworzył oczy i mzamrugał.
-chyba... - próbował spleśc jakies normalne zdanie, lecz kapitulował - wody, jest gdzieś tu woda? - rozglądał się po poimprezowym salonie. Wstał. Udało się, złapał pion! Podszedł chwijenym krokiem do najbliższej butelki wyglądającej na coś w rodzaju wody mineralnej. Spróbował. Woda. Jest uratowany. Wrócił na kanape do Serka Hochland, bo co też człowiek na kacu miał robić, prawda, prawda?
Serena oparła głowę na wygodnickim oparciu kanapy, oddając się rozmyślaniom na temat tego, jak bardzo nienawidzi światła w tej chwili. - Nie mów nic .. - powiedziała, zaraz po tym, jak udało się jej otworzyć oczy i przekręcić głowę w stronę Joela.
S. nie miała siły nawet się poruszać. - Dzięki. - powiedziała, dziwiąc się za chwilę, że podziękowała chłopakowi za to, że się z nią upił. Po dłuższej analizie jednak, stweirdziła, ze tego, po raz kolejny, było jej trzeba, co udowodniła zaraz szerokim w miarę uśmiechem.
Serenka przysnęła sobie chyba - Taak? - odparła po chwili z niedowieżaniem, bo przeciez Joel lezał niemal na wznak na czyjejs kanapie i wygladal jak z reklamy nieżywca.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach