The best Gossip Girl RPG
gossip girl rpg

Apartament Donniego Andrewsa - salon

Serena - 2009-07-26, 00:51
Temat postu: salon

Serena - 2009-08-20, 18:22

Wszystko tam było, konfetti, balony, talerzyki z myszką miki i papierowe czapeczki.
Alkohol przywieziono w cysternie rzecz jasna. No i prawda, dom otwarty.

Cherri - 2009-08-20, 18:27

Weszła do salonu. Rozejrzała się. Fajne miejsce, pomyślała sobie. :P
Serena - 2009-08-20, 18:32

Dżizys krajst - pomyślał sobie. Nie zamawiał żadnej tancerki, a przynajmniej nie burleskowej. Ale, skoro takowa się zjawiła, nie będzie przecież protestować ! - Napijesz się czegoś? - spytał, jak na gospodarza przystało.
Cherri - 2009-08-20, 18:33

- Jak najszybciej - powiedziała cicho i zatrzepotała rzęsami.
Serena - 2009-08-20, 18:38

Polał jakiś więc, sex on the beach, nawet powiedział jej, że tak się nazywa. Własciwie, to wybrał go tylko ze względu na nazwę. - Proszę - powiedział i postawił go na barku, który zapewne gdzieś tam się znajdował.
Cherri - 2009-08-20, 18:41

- Dzięki - upiła łyk.
- A Ty nie pijesz?

Serena - 2009-08-20, 18:43

- Jeszcze nie - odparł, sięgając po szkocką i, jakgdyby nigdy nic, wypił parę łyków. - Jako gospodarz muszę się trzymać przez pierwszą godzinę- dodał, patrząc na nią bezczelnie, po czym napił się znowu.
Cherri - 2009-08-20, 18:47

Uniosła brwi.
- Aha. - powiedziała po chwili.
- No dobra, ale chyba nie bedziemy tu sami do konca imprezy? Gdzie twoi znajomi?

Serena - 2009-08-20, 18:52

- Pewnie upijają się pod wejściem - odparł, wpatrując się w dziewczynę. Wcale nie przeszkadzało mu, że są tu na razie sami.
Cherri - 2009-08-20, 18:56

- Możliwe - zaśmiała się.
- Usiądziemy? - wskazała na sofę.

Serena - 2009-08-20, 18:56

Serena weszła do apartamentu, bez ceregieli, bez pukania, po prostu dostała się pod podany gdzies tam adres. Zobaczyła, że na razie mało jest gości, więc postanowiła nalać sobie sama (uznała, że samoobsługa) i siadła na kanapie.

- Jasne - odparł i poprowadził ją do którejś tam z kolei sofy. Po drodze zauważył Serenę, więc jej też próbował zaproponować drinka, ale gdy zauważył, że sama sięo bsłuzyła, postanowil zając się Sophie.

Cherri - 2009-08-20, 19:00

- więc, Donnie, jestes nowy w miescie czy to tylko przeprowadzka?
sq. - 2009-08-20, 19:01

Przyszedł tutaj, bo coś mu sieobiło nie wiadomo skad informacja o imprezie tu. Wszedł od razu do salonu i bez powitania usiadł gdzieś tam i zaczął rozglądać siepo pomieszczeniu.
Serena - 2009-08-20, 19:05

Donnie skinął na powitanie wszystkim którzy weszli, wejdą i tak dalej. Po chwili 'wrócił' do Sophie. - Powiedzmy, że wróciłem na stare śmieci - powiedział krótko. - Chciałem sprawdzić, czy jest tutaj jak kiedyś - dodał, rozglądając się po przybyłych gościach.
sq. - 2009-08-20, 19:06

Dobra prawie, że nikogo tu nie znał, ale rpzynajmniej mieli dorby alkohol. Oczywiscie miał w ręku juzcostam co nazywa sie alkoholem.
Cherri - 2009-08-20, 19:09

- Nie wiem jak tu bylo kiedys - westchnela - ale teraz jest calkiem spoko. Choc jeszcze nie przywyklam. Ale coś czuje ze sie tu zadomowie - odwrocila sie do niego i niesmialo usmiechnela.
Blair - 2009-08-20, 19:10

Be bez jakichkolwiek pukań, stukań, weszła do środka z delikatnym uśmiechem na twarzy lustrując po koleji każdą jedną znadującą się w zasięgu jej wzroku osobę po czym wzięła do ręki jakiegoś drinka i podeszła z nim do S. - Witaj bond dziewczyno z cellulitem - mruknęła z uśmiechem siadając obok niej.
Serena - 2009-08-20, 19:16

- Przestań - uspokoiła ją, prawie rozlewając przy tym swojego drinka. - Zachowuj się - zażartowała tutaj, grożąc jej palcem.

- Mam taką nadzieję - odparł dziewczynie, mrugając do niej znacząco. Po chwili coś nasunęło mu się na myśl . - Przyszłaś sama? - spytał, zaznaczając trochę, ze wolałby gdyby odpowiedz nie była twierdząca.

Cherri - 2009-08-20, 19:18

- Cóż, niestety tak. Nie znam tu zbyt wielu osób. - powiedziała patrząc przed siebie i upijajac kolejny łyk swojego drina
Blair - 2009-08-20, 19:18

Spojrzała na nią unosząc do góry, jej wyraz twarzy był dość zdziwiony. - Mamusia? - spytała delikatnie śmiejąc się pod nosem
sq. - 2009-08-20, 19:19

A ten siedział i modlił sie, żeby ktos go walnął w ten łeb, bo po co on tu sie pojawił? przecież upic siemógł równie dorbze w swoim domie.
Cherri - 2009-08-20, 19:22

Nagle zauwazyla Tima.
- O, widze jednego z moich nielicznych znajomych... Mam nadzieje, ze nie masz nic przeciwko, ze pojde na chwile sie przywitac - powiedziala slodko, usmiechajac sie do niego i odeszla, kolyszac zmyslowo biodrami.
- Czesc, Tim - zagadala.

Serena - 2009-08-20, 19:23

Na twarzy S. pojawił się uśmiech Bitch Plz. Wstała zatem i podeszła do Timothy'ego. - Cześć - powiedziała radośnie i zachęciła fgo do przyłączenia sie do niej i Blair.

- W takim razie wiele nas łączy - uśmiechnął sie do niej i napił znowu.

Blair - 2009-08-20, 19:38

Poprowadziła wzrokiem za S, i gdy tylko zauważyła gdzie tamta doszła przewrociła oczami, na jej twarzy przez sekundę widniał uśmiech bitch please po czym po raz pierwszy zamoczyła usta w drinku którego juz po sekundzie nie było.
sq. - 2009-08-20, 19:39

No to nieźle dwie naraz.
-cześć. - powiedział tak ogólm do wszystkich.

Cherri - 2009-08-20, 19:41

- Przyszłam, zeby zapytac co u ciebie, Tim.
sq. - 2009-08-20, 19:43

-Po za tym, że nie powinno tu mnie być to chyba nic ciekawego. - powiedział popijając drinka jakiegoś.
Cherri - 2009-08-20, 19:44

Zasmiala sie.
- A gdzie niby powinienies byc?

sq. - 2009-08-20, 19:46

-Na pogrzebie. - odpowiedział krótko.
Cherri - 2009-08-20, 19:49

Odłożyła drinka.
- Boże... Tim, tak mi przykro... Choć swoją drogą muszę przyznać, że masz ciekawy sposób na okazywanie swej żałoby

sq. - 2009-08-20, 19:51

-Nie ma czego wspominać. - bo wkońcu dowiedział sie onim dosc nie dawno.
Cherri - 2009-08-20, 19:55

- Cóż, jeśli tak uważasz... Ale wiedz, ze i tak mi przykro. Przyszedles sam?
sq. - 2009-08-20, 19:56

-Tak sam. - powiedział i dopił drinka po cyzm znalazł sobie drugiego.
Cherri - 2009-08-20, 20:06

- Cóż, Tim, nie chce Ci przeszkadzac. Wracam do mojego rozmówcy. - polozyla mu reke na ramieniu - I mam nadzieje, ze dasz sobie rade. - powiedziala, po czym wrocila na kanape do Donniego.
- Wybacz. Dlugo czekales? - spytala zalotnie.

Avril - 2009-08-20, 20:42

Tak więc rozejrzała się dookoła. Przechodzili obok drinków, więc A. porwała dwa. Jeden wręczyła chłopakowi a drugi zatrzymała dla siebie. Zauważyła gdzieś tam Tima więc pomachała mu i dała się poprowadzić S.
Cherri - 2009-08-20, 20:45

Zaprowadzil na na kanape, w rogu salonu.
- Na razie nie jest tu zbyt ciekawie - powiedzial, rozgladajac sie.

Avril - 2009-08-20, 20:46

- Rozkręci się... - powiedziała i również rozejrzała się dookoła. - Tak myślę. - dodała.

Weszła i od razu zauważyła D. ale siedział z jakąś laską, więc postanowiła mu nie przeszkadzać. Machnęła mu tylko ręką i poszła po coś do picia.

Cherri - 2009-08-20, 20:51

- A moze dalabys tutaj maly wystep, hmmm? - usmiechnal sie tajemniczo.
- To wyzwanie - dodal.
- Jesli to zrobisz, tez mozesz mnie o cos poprosic. W granicach zdrowego rozsadku, oczywiscie - dodal, nie przestajac sie usmiechac.

Avril - 2009-08-20, 20:55

- Niee... Jeszcze za mało wypiłam. - uniosła kubek z alkoholem i upiła łyka. Rozsiadła się trochę wygodniej na kanapie.
Cherri - 2009-08-20, 20:57

- "Jeszcze"?... Czyli moge miec nadzieje? No to czego sie jeszcze napijesz? :D
sq. - 2009-08-20, 21:00

Po tym jak S. opuściła go siedział sobie sam i w spokoju upijał sieobserwujac wszysktich wkoło.
Avril - 2009-08-20, 21:00

- Po whisky najszybciej staję się pijana. - wyszczerzyła się i dopiła do końca tego drinczka.
Cherri - 2009-08-20, 21:02

Przyniosl jej szklanke z whisky.
- Na zdrowie. Tylko nie szalej za bardzo - rozsiadl sie blisko niej.

Skye - 2009-08-20, 21:03

Weszła do salonu rozglądajac się za znajomymi.
-Avril! - zawołała kierujac się w jej stronę

Avril - 2009-08-20, 21:06

Pomachała jej ale nie ruszyła się z kanapy. Napiła się ze szklanki i uśmiechnęła się.
Cherri - 2009-08-20, 21:07

- Przejdziemy sie na taras? Mam ochote zapalic.
Cherri - 2009-08-20, 21:08

Sophie dalej siedziala na kanapie z drinkiem w reku. Jej rozmowca Donnie na chwile wyszedl. Rozgladala sie dookola.
Avril - 2009-08-20, 21:10

- Jasne. - pokiwała głową i wstała ze szklanką w ręce. Kiedy mijała S. szepnęła jej do ucha. - Wybacz, mam randkę. Zobaczymy się później. - wyszczerzyła się i poszła z Sebastianem na taras i S. zacznie.
Skye - 2009-08-20, 21:12

Uśmiechnęła się słysząc słowa A i usiadła obok C.
-Skye - rzuciła - pytanie nr 1 czy tu jest samoobsługa? - spytała patrząc na kieliszek Cherri

Cherri - 2009-08-20, 21:15

- Sophie - usmiechnela sie.
- Tak, ale jesli chcesz moge zrobic Ci cos na rozgrzewke. Jestem niezla w robieniu drinow.

Skye - 2009-08-20, 21:17

Znów się zaśmiała. Kto mógłby być lepszy w tym od Skye? Ale dała jej szanse.
- zrób coś egzotycznego - powiedziała i dodała po namyśle z niewinnym uśmiechem - aha, i sprawdź czy jest daniels -

Nate - 2009-08-20, 21:18

Wszedł do czyjegoś salonu, gdzie miał nadzieję znaleźć znajomych, których w końcu tak długo nie widział, nawet nie wysłał do nikogo pocztówki, bo znaczki w Hongkongu strasznie dużo kosztują a Nate nie wie, jak smakuje uleganie szaleństwu, więc nie przepuścił rodzinnej fortuny na chińskiej poczcie. Za to przywiózł małe suweniry w postaci chińskich skrętów, które w sumie nie różniły się niczym od tych amerykańskich i dzięki którym jakoś udaje mu się teraz znosić zmiany czasu. Nie dostrzegając nigdzie Blake, która podczas jego nieobecności przechrzciła się na Serenę, podszedł do prowizorycznego barku i nalał sobie łiskacza.
Skye - 2009-08-20, 21:22

Pomachała Nejtowi, nie wiedząc czy on czasem też się nie przechrzcił, tyle, że na jakieś chińskie imie typu Nagasato Zajabato.
Cherri - 2009-08-20, 21:23

Podeszla do baru. Wziela wodke, sok pomaranczowy, ananasowy, sok z limetki, cukier waniliowy i przygotowala drinka, ktorego ozdobila plasterkami pomaranczy. Jednoczesnie przygladala sie chlopakowi obok, ktory nalewal sobie whisky.
- Przepraszam... Czy ty jestes moze Chuck?...

Chuck - 2009-08-20, 21:24

Po pewnym czasie zjawił sie tu on rozgladał się lekko za jakimiś fajnymi laseczkami ale nic jeszcze ciekawego nie ujrzał. Ręce włożone do kieszeni miał i tak sobie stał, spojrzał i zobaczył Archibalda lekko spojrzał na niego spod brwi i przez chwile miał zamiar do niego podejść ale postanowił jeszcze z tym poczekać. Rozglądał się za jakimś barkim i wkońcu ujrzał i podszedł tam, nalał do szklanki sobie szkockiej i lekko oparł się plecami o jakiś blat.
Cherri - 2009-08-20, 21:28

Nie uslyszawszy odpowiedzi od chlopaka z flagą Chin na koszuli pokrecila glowa i zaniosla drink Skye, wciaz obserwujac bar.
- Prosze - powiedziala.
- Nie wiem, co lubisz, ale mam nadzieje, ze bedzie Ci smakowal.

Nate - 2009-08-20, 21:28

Spojrzał na dziewczynę, wolno przybliżając szklankę do ust. Korciło go, żeby powiedzieć, że tak i owszem, jest Chuckiem. Ale jej lekko przestraszone spojrzenie zasiało w upalonym umyśle Nate'a ziarno niepokoju, więc tego nie zrobił.
- Nie, ja jestem tylko Nate- uśmiechnął się kącikowo, odmachując przy okazji Skye, na widok której znacznie poszerzył uśmiech - Chuck będzie gościem w limuzynie. I w szaliku - dodał, zerkając jeszcze na nieznajomą, po czym wyminął ją i podszedł do Danielsowej, i uwalił się obok niej na kanapie - Czeeeść, pamiętasz mnie jeszcze? - wyszczerzył zęby w głupim uśmiechu, bo to w końcu arczibald, nie oszukujmy się, ma w sobie dużo z kretyna.

Skye - 2009-08-20, 21:31

-coś ty za jeden? - spytała odsuwajac się z udawanym wstrętem - a chwila, to ten, ten...bass?nieee daniels? nie, to przecież ja. Nate! - klasnęła w dłonie - gdzies podziewałeś tak długo? Pracowąłeś na plantacji ryżu? - Spojrzała na Sophie oczekując na swojego drinka i zauważyła Chucka - oho, szykuje się rozdziewiczanie - powiedziała pod nosem
Nate - 2009-08-20, 21:41

- Byłaś blisko, tyle, że skręcałem długopisy made in czajna, w fabryce w Hongkongu- obwieścił dumny ze swej pracy, bo jak wiadomo, żadna nie hańbi. Poczuł na sobie czyjś wzrok i możecie sobie tylko wyobrazić jego zaskoczenie, kiedy odkrył, że wlepione w niego oczy nie należą do Faith tylko do Chucka Bassa! - O, to jest właśnie Chuck - powiedział do nieznajomej, która musiała znać się ze Skye, bo zaserwowała jej drinka. Albo może tu obsługiwała? Nieważne. Skinął Chuckowi ręką, wciąż nie będąc pewnym czy to prawdziwy Bass czy jedna z chińskich podróbek, z którymi ostatnio spędził sporo czasu.
sq. - 2009-08-20, 21:46

Wpadła jak szalona nie zwarzając na nikogo od razu dopadła barek czy cosw tym stylu i wzieła jednym łykiem kieliszek czegos tam.
-Cześć wam wszystkim - powiedziała tlyko tak ogółem, chociaż zę i tak nikogo tu nie znała, ale kij z tym przyszła tylko sie napić. Nalała sobie drugiego drinka i juz spokojnie go sączyła.


A ten cały czas siedział nie zwarzajac na reszte świata.

Cherri - 2009-08-20, 21:48

- Dobrze wiedziec. Swoja droga, ciekawa koszula, Nate, nie powiem. - zwrocila sie w strone Chucka.
- Witaj, Charles. Mam nadzieje, ze mozemy teraz porozmawiac. - usmiechnela sie jednoczesnie wciaz majac przez oczami te smieszna chinska koszuline.

Skye - 2009-08-20, 21:51

-ambitne zajęcie - powiedziala jednak w duchu jej zainponował do tego stopnia, że aż się biedaczce zrobiło głupio, bo ona taki nierób. Ale w końcu jest laską, nie. Wzięła drina od Sophie i zanurzyła w nim usta. Zakmnęła oczy delektując się smakiem "napoju". Otworzyła oczy i napotkała zdziwiony wzrok Nate'a.
-miałam bezalkoholwy tydzień - wyjasniła - a może i dwa, straciłam rachube -

Nate - 2009-08-20, 21:55

- Kto cię tak skrzywdził? A może przeistoczyłaś się w masochistkę, katując się abstynencją?- no proszę, jaki przesyt mądrych słów, kto by się spodziewał, po takim Nate'u. Ale jak wiadomo, podróże kształcą!- Jeśli dalej będziesz patrzeć na nią tak zazdrośnie, to ci ją oddam- zawołał do Sophie, której imienia wciąż nie znał i która to przymierzała się do rozmowy z Chuckiem Bassem, jego niegdysiejszym przyjacielem. Cóż, skoro Blake była Sereną, Skye była trzeźwa, to może i Bass nie był już Bassem, królem ballantinesa i panienek na jedną noc?
Cherri - 2009-08-20, 22:01

- Miło mi. Chętnie zrobiłabym piłkarską wymianę koszulek, ale tak się złożyło, że przyszłam w sukience. Niemniej jednak chętnie założę ją na nią. - przekierowała wzrok na Chucka.
- Jakiś mało rozmowny - szepneła do Skye

Avril - 2009-08-20, 22:03

Weszła jak do siebie, co raczej było normalką u Veronici. Odnalazła wzrokiem Carlę i podeszła do niej. - Hej. - przywitała się z uśmiechem.
sq. - 2009-08-20, 22:04

-No jesteś. - powiedziała tlyko na przywitanie, nie lubiła tych rzeczy typu "hej" czy też cosinnego odnalazła drugi kielsizek i nalała czegoś V. i podała go jej.
-Pij. - wręcz jej rozkazała oczywiście psoyłając jej uśmiech.

Avril - 2009-08-20, 22:05

- No jestem. - odparła z uśmiechem i wzięła od niej kieliszek. Spojrzała na niego nieufnie. - Zdrowie. - stuknęła nim o kieliszek C. i przechyliła.
Nate - 2009-08-20, 22:06

- I nie przeszkadza ci, że będziesz wyglądać jak jackie chan? - uniósł zarówno brew (wiadomo, szkoła chanel, która już nie jest chanel tylko jakąś bler srer) jak i kącik ust, wyglądając z pewnością na kogoś gotowego w każdej chwili pozbyć się koszuli - Bo Chuck generalnie nie jest zbyt rozmowny. Woli używać języka do innych, jego zdaniem ciekawszych zajęć - odpowiedział za Skye, patrząc na dziewczyny z rozbawieniem. Nie było w tym ironii, nic a nic.
sq. - 2009-08-20, 22:07

Zrobiła dokładnie to samo co osobva stojaca przed nią i od razu wzieła butelkę i nalała obydwum do kieliszków.
-No ale chyba nie mozemy sie od razu spic. - zaśmiała siepatrząc na nalane juzkolejne kieliszki.

Skye - 2009-08-20, 22:08

-lepiej nie chciej by mówił - powiedziała Skye - chyba, że ... albo nic już - rozmyliła się i zwróciła się do poprzedniego rozmówcy, czyli Nejta - właściwie, nie miałam z kim pić, ale za to miałam inne używki - powiedziała udając, że zaciaga się niewidzialnym skrętem
Avril - 2009-08-20, 22:09

- A to niby dlaczego? - spytała z rozbawieniem, po czym pochwyciła kieliszek do ręki.
A Andie sączyła sobie tam jakiś napój, obserwując towarzystwo.

sq. - 2009-08-20, 22:11

-No wiesz wole pamietać nie które fakty z tego wieczora gdy się obudzę rano. - powiedziała.


Zauważył, że nie tlyko on tlyko obserwuje ludzi i bodajrze nie znał tej dziewczyny podszedł do neij w jednej ręce trzymajać butelkę, by móc sobie szybko nalewać do kieliszka trzymającego w drugiej ręce.
-Ty też lubisz obserwować lduzi? - spytał już gdy był koło Andie.

Cherri - 2009-08-20, 22:15

- Wiesz Nate jakos mi to nie przeszkadza. No dalej, sciagaj koszule. A co do Chucka, to jednak wolalabym, zeby przypomnial sobie, do czego jeszcze moze sluzyc jezyk. O innych zastosowaniach mozemy pomyslec pozniej - powiedziala, karykaturalnie unoszac brew w nejtowski skejtowski sposob tak, aby to Nejt mejd in czajna widzial. Yo.
Avril - 2009-08-20, 22:15

- Pij i nie marudź. - powiedziała i stuknęła kieliszkiem, po czym wypiła jego zawartość.
- Taa... - pokiwała głową i spojrzała na chłopaka. - Andie. - przedstawiła się, wyciągając do niego rękę.

sq. - 2009-08-20, 22:16

Oczywiscie wypiła zawartość z kieliszka.
-I tak będziemy stać i tlyko pić? - spytała jeszcze.


-Timothy. - powiedział z uśmiechem.
-Sama? - zadał bardzo krótkie pytanie.

Avril - 2009-08-20, 22:18

- Możemy wypić jeszcze jednego, i zacząć tańczyć na stole. - zaśmiała się.
Pokiwała głową. - Sam? - zapytała o to samo.

sq. - 2009-08-20, 22:20

-Świetny pomysł! - wręcz krzyknęła, miała chyba troche więcej wypite niz V. więc zachowywała siejuzinaczej.

-Jak widać. - westchnął i wziął łyka alkoholu.

Nate - 2009-08-20, 22:21

- Czyli jednak pozostałaś normalna, Skye - odetchnął z ulgą, to znaczy tak w przenośni, bo nie będzie tu sapał, jak podczas osłuchiwania u sympatycznej doktor Burskiej. Zaczął od niechcenia odpinać guziki koszuli, co jedną ręką szło mu trochę wolno, ale cóż poradzić, w drugiej trzymał przecież szklaneczkę szkockiej - Właściwie, to po ci Chuck, skoro nie chodzi ci o inne zastosowania? - spytał, kiedy już poradził sobie z ostatnim guzikiem. Koszula przeleciała przez szerokość stolika, bo chyba taka odległość ich dzieliła, nie wiem. Nate pozostał w wieśniackim podkoszulku, zapewne również chińskim.
Avril - 2009-08-20, 22:22

- To tańcz. Proszę bardzo. - powiedziała śmiejąc się.
- Aha. - odparła krótko. Nie wiedziała o czym ma z nim rozmawiać. - Długo mieszkasz w NY? - spytała, żeby jakoś podtrzymać rozmowę.

Cherri - 2009-08-20, 22:26

Przechwycila boski shirt.
- Mam do niego sprawe. Na poczatek.

sq. - 2009-08-20, 22:26

Wypiła jeszcze łyk juzprosto z butelki i podeszła przodem do stołu było na nim pare rzeczy, ale poradziła sobie i zgrabnie weszła na stół omijając te wszysktie rzeczy.
-Veronica choć tu! - rozkazała jej wyciągając w jej strone rękę przy czym pochyliła sie nieco.


-Już troche tu siedze. A ty? - spytał oto samo.
-Nie no sorry nie będę gadać o głupstwach. - powiedział po chwili gdy skojarzył jakie głupie pytanie zadał.

Cherri - 2009-08-20, 22:28

Zaprowadzil ja na kanape, na ktorej siedzieli wczesniej.
- Wiec?... Jestes juz w stanie cos zaspiewac? - usmiechnal sie.


/zw :P

Avril - 2009-08-20, 22:29

- Złaź stamtąd. - syknęła i złapała ją za nadgarstek.
Zaśmiała się i pociągnęła łyka swojego napoju.

Skye - 2009-08-20, 22:29

-sprawe do chucka? - spytała idąc po kolejną szklankę napoju alkoholowego - do niego laski zazwyczaj mają tylko jedną sprawe - zachichotała mimowolnie
sq. - 2009-08-20, 22:31

Złapała ją tak mocno, że ta mimowolnie prawie spadła ze stołu. Niechetnie zeszła z neigo, a wręcz sturlała się.
-Już chyba jestem w stanie wszyskto zrobic. -zaśmiała sie gdy juzbyła na dole.


-Nie wiem w ogóle co tutaj robie. - powiedział nagle i upił łyk alkoholu.

Cherri - 2009-08-20, 22:32

- Albo on do nich - przewrocila oczami.
- Coz, w takim razie bedzie mila odmiana w jego zyciorysie. O ile w koncu zacznie gadac... Nejt, jestes blizej, mozesz poluzowac mu szalik? Moze to przez niego ma takie trudnosci z aparatem mowy...


/zw, everybody

Skye - 2009-08-20, 22:33

- Czak, jestes tutaj ? - pstryknęła palcami przed oczami Czaka i zwróciła się do Sophie - wiesz, Chuck raczej zmienia życiorys innych, i to bardzo brutalnie, ale wierzę w twoje możliwości -
Nate - 2009-08-20, 22:34

- Skye - spojrzał na nią z naganą, no bo bądź co bądź Chuck chyba nadal pozostawał jakimś tam jego przyjacielem, chociaż miał go w dupie przez jakieś kilka miesięcy. Ale swoją drogą, Niebo miało rację. Przechylił przytkniętą do ust szklankę i wlał w siebie jej zawartość jednym haustem, zdając sobie sprawę, że bawi się z tą whiskey, jakby od dawna nie miał jej w ustach.
Avril - 2009-08-20, 22:35

- Proszę, tyko nie każ mi ratowac cię z łap jakiegoś Chucka Bassa, lub podobnego człowieka. - powiedziała, bo co nieco słyszala o Chucku.
- Chyba przyszedłeś się tu bawić, prawda? - spytała unosząc brwi.

Skye - 2009-08-20, 22:38

Skye zniknęła na chwile po czym wróciła trzymając w rękach standardowo butelkę...czego? Czy musze to mówić? Chyba nie.
-polać? - spytała Nejta i Chuka, choć nie czekajac na odpowiedź i tak nalała wszystkim zebranym.

Cherri - 2009-08-20, 23:02

- Co prawda jestem tu nowa, ale nie musicie mnie uswiadamiac... Mam do Czaka sprawe czysto zawodowa, mozna to tak nazwac... - spojrzala na Chucka - Cos mi tu nie pasuje - podeszla blizej i przyjrzala sie mu jeszcze raz, po czym delikatnie popchnela go do tylu, a ten runal sztywny na podloge.
- Ha! wiedzialam, ze to figura woskowa. Spryciarz, nie ma co.

Skye - 2009-08-20, 23:10

Stanęła patrząc na to z miną <co jest>, trzymając w jednej ręce butelke Danielsa , aw drugiej szklanke. Położyła owa szklankę na blat i napiła sie z gwinta. Jak za starych obrych czasów. S wraca do gry.
Avril - 2009-08-20, 23:13

Weszli właśnie do salonu i minęli Chucka - figure woskową.
- Co się stało? - spytała stając obok Skye.

Skye - 2009-08-20, 23:18

-zawsze wiedziałam, że miał dośc... wyszukany humor, ale to... - powiedziała patrząc nadla na figure
Avril - 2009-08-20, 23:19

Uniosła brwi.
- Czy to... Chuck? - zadala głupie pytanie.

Nate - 2009-08-20, 23:19

Hahaha, Nate i tak widział prawdziwego Chucka, przysięga na swoją chińską flagę! Pił grzecznie, skoro Skye mu dolewała.
sq. - 2009-08-20, 23:20

Zaśmiała sie .
-Nie martw sieanwet człowieka nie znam.- powiedziała biorąc łyk z butelki, która jakims cudem pojawiła siew jej ręce.


-Niby tak ale jakos chyba za stary jestem na imprezy.- powiedział.

Avril - 2009-08-20, 23:21

- Nie żartuj. - poklepała go po ramieniu jak jakiegoś starego znajomego.
Cherri - 2009-08-20, 23:21

Spojrzal na "Czaka".
- Dobrze, ze chociaz nie zmienil sie w dmuchana lale.

sq. - 2009-08-20, 23:23

-Nie żąrtuje. Już nie ptorafie siedonaleść wśród takich imprez. - powiedział.
Skye - 2009-08-20, 23:24

-widisz Sophie, chyba Chuck miał ważną sprawe, skoro wysłał tu swojego kolna, szkoda, że nie mówi. choć, gdyby go postawić przy barze.... mógłby poderwać jakąś laske na bycie milczkiem - spojrząła w stronę N - Nate, ale ty jesteś nadla zywy, prawda? - upewniła się
Avril - 2009-08-20, 23:24

Pokiwała głową. - Pójdę po coś do picia. - oznajmiła i poszła, po chwili wracając z dwoma kubkami jakiegoś alkoholu. Wcisnęła jeden Sebastianowi do ręki, po czym usiadła na kanapie sobie, niedaleko Nejta. - Heeeej... - uśmiechnęła się do niego. - Dawno się nie widzieliśmy. - powiedziała.
Nate - 2009-08-20, 23:30

- No chyba tak, w końcu to nie Dom woskowych ciał. Chyba że znajdziesz gdzieś Paris - odpowiedział Skye, wypijając też whiskey Chucka. Stwierdził, że ten woskowy się nie obrazi, a ten prawdziwy się nie dowie- Avril! - ucieszył się, jakby obwieszczał przybycie królowej elżbiety - Cholera, jeszcze dawniej niż dawno!
Serena - 2009-08-20, 23:31

S. przez te miliony godzin była w toalecie / na tarasie / oglądała sobie tynk na ścianach korytarza, lecz powróciła, bo słyszała, iż impreza się tam kręci, polewają wszyscy tequile, tańczą i wyrzucają ręce do góry i stosują inne imprezowe chwyty. No więc wchodzi, patrzy, a tam scena jak z poker fejs pewnie, wszyscy tam siedzą w kole albo innej figurze. - Siemeczka - powiedziała, machając dziwnie ręką, bo pewnie tam się upiła z dozorcą, ewentualnie za szybko wstała z pozycji siedzącej i miała mroczki przed oczami.
Skye - 2009-08-20, 23:34

-witamy! - powitała gestem gospodarza. No tak, zawsze wszędzie czuła sie jak w domu. Przygotowała kolejną szkalneczkę, którą wyczarowala z nikąd niczym człowiek z załogi harrego pottera.
-gdzieś ty była? -spytała tonem wściekłej matki, której córka wraca nad ranem zimprezy

Cherri - 2009-08-20, 23:35

- Hmmm, a gdyby tak przetopic Chucka i zrobic z parapetówy andrzejki? - zastanowila sie glosno Sophie. O jednego drina za duzo.
Serena - 2009-08-20, 23:38

- Tu i ówdzie - tak na prawdę łowiła z zupy muchy. - Ej! - krzyknęła po chwili, uswiadamiajac sobie, zaraz po rachunkach, że przybyło ludzi, nawet w tłumie zauważyła Arczibalda. PRzybrała na chwilę foch na twarz, bo jej się smutno zrobiło, że nie została powiadomiona o jego przyjeździe. I foch grochem o ściane.
Serena - 2009-08-20, 23:39

Gospodarz imprezy natomiast obudził się z pijackiego snu, czy co tam robił i podszedł do grupy ludzi z zamiarem włączenia się w zabawę, o czym poinformował ludzi oczywiście.
Nate - 2009-08-20, 23:39

Ręka Nate wraz z odkręconym Danielsem zawisła w połowie drogi do szklanki, a kiedy do tego zacnego pomieszczenia weszła Blake czy tam Serena, jak sobie chcecie, łiskacz już spoczywał na spodniach Nate - Serena - zawołał wesoło, a kiedy już jego upalony i lekko wstawiony mózg zarejestrował, że daniels nie trafił do szklanki, dodał soczyste 'kurwa'.
sq. - 2009-08-20, 23:41

Tim gdzies tam siezmył inaczej psozedł do domu nie mówiąc o tym nikomu.

A Carla z Veronicą zapewne gdzies tam sieupijały do końca w kącie.

Skye - 2009-08-20, 23:42

-..mać - dodała na widok marnowania alkoholu przez Nejta - chyba jej powiedizałeś że wróciłeś? - spojrząła na jego dziwną minę - no wstawaj i przywitaj się z nią -
-Donnie, ładne mieszkanko, tylko tego mało - pochwyciła butelkę Danielsa od Nate'a i pomachała nim (danielsem)

Serena - 2009-08-20, 23:46

Jakie to szczęscie, że skaj jest tak blisko. Gdyby nie jej magiczne MAĆ, zapewne S. pomyslalby ze ta kurwa to o niej. No a jak. Splotła sobie ręce i uniosła jedną brew, zacisnęła przy tym usta, by się nie zaśmiać, bo przecieę wiadomo, że się cieszyła, że dupa arczibalda w miescie jest.
Serena - 2009-08-20, 23:47

Donnie więc zapodał się sam do kuchni, bo tam egzsytowała prowizoryczna spiżarnia wraz z gabinetem alkoholi, z ktorych powziął minliony danielsów, z ktorymi wrocil po chwili. - Bardzo proszęę - powiedział, plącząc się trochę.
Skye - 2009-08-20, 23:50

uradowana porwała butelke - normalnie kocham cie - powiedziała p ocyzm zrozumiała sens słów jakie wypowiedziała - miałam na myśli, ze jestem wdzięczna -
Nate - 2009-08-20, 23:53

Tak, Skye ma przecież zawsze rację. Wstał więc i podszedł do Blejk-Sereny, przybierając minę niewinną wielce, bo jego przybycie miało być niespodzianką przecież. Jedną ręką próbował też zakryć plamę na spodniach, na którą co chwilę zerkał, bo przecież nie tak miał ją przywitać. W drodze zdążył jeszcze zabrać kwiat, którego jakaś kukła trzymała we włosach, a żeby było ładniej, bo idiotka zmolestowała całkowicie łodyżkę, to wsadził tego kwiata do butelki po danielsie. Zadowolony z siebie, uśmiechnął się nieśmiało, stojąc już przed Syrenoo.
- Jesteś - odezwał się wreszcie i po chwili wahania wyciągnął dłoń z danielsem udającym wazon i kwiatem, prawda, prawda, w jej kierunku.

Serena - 2009-08-20, 23:54

- dobra, dobra- odparłże po chwili, gdy usłyszał jedyne wyznanie miłosne w swym życiu. Odtańczył brwiami nawet i tak dalej, na znak, że będzie miał Skaj na oku, a jakże ! Usiadł nawet gdzieś niedaleko, by tam obczaić tok zabawy.
Skye - 2009-08-20, 23:58

-grzecnzy chłopiec- mruknęła na widok Nejta, ktory jak zwykle grzecznie posłuchał rady pani psycholog S.Daniels.
- Chuck dał Ci ciekawy prezent - powiedziała do Donaldka, wskazując na woskowego Czaka - możesz go sobie postawić gdzie chcesz, nawet do niego mówić, a on będzie zawsze stał i gapił się na Ciebie tak jakby rozumiał o co kaman -

Serena - 2009-08-21, 00:01

- No, Jestem - odparła, jak gdyby odkrycie Ameryki nastąpiło w owym pomieszczeniu. Spojrzała na plamę Nejta, która pewnie była w dziwnym miejscu, spojrzała na zdezelowanego kwiatka jak i również na ogólny stan Nejta, po czym zaczęła się cieszyć, że nie ma tu jej matki, ani żadnego idioty z aparatem. - I ty nawet jesteś - powiedziała po chwili, z uśmiechem odbierając ten przepikny prezent w postaci kwiatka. Próbując zachować powagę sytuacji, Syrenka Arielka próbowała się nie śmiac nawet.
Serena - 2009-08-21, 00:01

- faajny - odparł, mierząc wzrokiem ten woskowy coś, który zapewne postanie w tolaecie jako wieszak na papier toaletowy. Ewentualnie pani Zosia wyniesie go na taras, by słuzył jako strach na wróble. - Od Ciebie nie dostanę woskowej Skaaaaaj ? - spytał, olśniony taką wizją. Jaka to wizja była, każdy wie, cynie.
Skye - 2009-08-21, 00:04

-woskowej? - powtórzyła - a nie wolałbys prawdziwej? - puściła oko
Nate - 2009-08-21, 00:09

- Razem sobie jesteśmy - odparł uradowany, a szeroki uśmiech prawie nie mieścił mu się już na twarzy. Spojrzał na dość poważną minę Syreny i podrapał się po głowie, zapominając, co miał jej powiedzieć - Nie cieszysz się?- spytał tylko, bo tak wyglądała. Jakby się wcale nie cieszyła- Jutro kupię prawdziwe kwiaty, a to się spierze - zaczął się tłumaczyć, sądząc, że może te detale, prawda, przeszkadzają jej w cieszeniu się z tego oto spotkania po latach.
Serena - 2009-08-21, 00:16

De spojrzał na Skaj, prawda próbując jej przekazac, ze chcialby ją sobie postawić w pokoju, zeby egzystowala tam do konca swiata i jeden dzien dluzej. Ciekawe tylko, czy ze Skaj jest taki hardkor, he?
Serena - 2009-08-21, 00:18

- Głupcze! - powiedziała cicho, by nikt nie usłyszał tego bluźnierstwa. Po czym nastąpiło spotkanie po latach fanów Zmierzchu, prawda Syrena podarowała Arczibaldowi ten całus, co to ma tam go zarezerwowanego dla wąskich grup społecznych, jakimi są masażyści i piekarze.
Skye - 2009-08-21, 00:19

Skaj lubi być hardkorem. Ale czy aż takim dowiemy się w następnym odcinku.
-właściwie wolałabym nie wiedzieć p oco byłabym Ci potrzebna jako figura woskowa- zaczęła filozofować przy danielsie

Serena - 2009-08-21, 00:21

- Czyli nie mam szans na prawdziwą Skaj? - zasmucił się chłopak jeno, bo obiecywano mu realną panią, a tu figa z makiem, miał się obejść woskiem. Gdyby to ona przynajmniej z gumy była ...
Skye - 2009-08-21, 00:23

-pożyjemy, zobaczymy. musisz się postarać - powiedziała niemal tajemniczo. chwyciła butelkę - to biorę - wstała - i żegnam państwa, dziękuję za imprezę! - odrzekła i skierowała się do wyjścia.
Nate - 2009-08-21, 00:24

Już sam nie widział, czy Syrena jest zła, czy nie, nazywając go tym głupkiem, ale postanowił odłożyć rozwiązanie tej zagadki na później. Zapomniał nawet o plamie i położył ręce na jej biodrach, przyciągając ją do siebie i oczywiście odwzajemniając pocałunek, bo tak było w scenariuszu 'Zmierzch New Edidtion: Syrena i Nejt'
- Czyli chyba jednak trochę się cieszysz - uśmiechnął się, kiedy już się od siebie oderwali, nadal jednak nie wypuszczał jej z objęć, jakby zaraz miał podbić tutaj Arczibald Senior i wywieźć Arczibalda Juniora to jakiejś Rosyji czy innej Czeczenii.

Serena - 2009-08-21, 00:33

- No, troszkę - odpowiedziała, prawda czując niemal w niecnym miejscu jego plamę, co bylo dziwne. - Tylko czemuś się nie odzywał? - spytała, przyglądając się Arczibaldowej twarzy, próbując wydedukować, czy się zmienił coś, czy mu zmarszczek przybyło, czy może ma przebarwienia po trądziku. Dotknęła nawet jego policzka, bo co do tego ostatniego to nie miała pewności.
Blair - 2009-08-21, 09:53

Stojącą przy parapecie Be, jedynie zwijała się ze śmiechu oglądając całe to 'przedstawienie', a w realu czytając to dostała ataku głupawki, więckongratulejszyn dla Nejta & Skaj.
Serena - 2009-08-21, 13:03

- Co Cię tak smieszy? - gospodarz tako rzekł, by się dowiedzieć, na co Bler suszyła zęby.
Blair - 2009-08-21, 13:09

Spojrzała na jakże ekhem, pijanego(?) i ślepego gospodarza. - Czy nie mozna pośmiać się z życia? - spytała.
Serena - 2009-08-21, 13:14

- Jasne, że można - odparł, opierając się o ten sam parapet, przy czym próbował doszukac się w owej scenie śmiesznych rzeczy. Okej, facet z mokrą plamą na gaciach był conajmniej dziwny. No i ten woskowy wieśniak. D. nawet się roześmiał. Cicho, ale zawsze.
Blair - 2009-08-21, 13:19

Spojrzała na niego z delikatnym zdziwniemien. - Jesteś dziwny. - oznajmiła jakby to odkryła kosmos.
Serena - 2009-08-21, 13:33

- Ty też - stwierdził, co potwierdził nawet swym bananowym uśmiechem, hihihi. Nie odszedł jednak od Bler, bo nawet w najmniejszym stopniu nie uraziła go ta uwaga. Pociągnął sobie za to kilka łyków danielsa, który się ostał.
Blair - 2009-08-21, 13:36

Przewróciła oczami i na jej twarzy pojawił się uśmiech bicz plz. - A tak w ogóle ty to... ? - w miejscu trzech kropek wstaw swą godnośc.
Serena - 2009-08-21, 13:41

o, przepraszam, we jego mieszkaniu takie pytania? - a tak w ogóle to ty to kto? ... - niechże osoba ta wstawi swą godnośc pierwsza, bo nie wiadomo, czy godna jest przebywania w Donaldowym mieszkaniu, prawda.
Blair - 2009-08-21, 13:46

Biczowski uśmieszek w kierunku kaczorka Donalda. - Blair Waldorf. - rzuciła po czym spojrzała w stronę figury woskowej, moczo majtka i laski z cellulitem i uśmiechnęła się pod nosem.
Serena - 2009-08-21, 14:56

Gdyby Kaczorek umiał czytać w myślach, z pewnością zaprzeczyłby, jakoby Syrena miała cellulit. Jednak czytanie nawet zwykłych książek szło mu kiepsko, więc nie zaprzątał sobie takimi pierdołami głowy. - Donnie Andrews - odparł, lekko wypinając pierś do przodu, żeby sobie Bler pomyślała, że może Andrews to jakieś rodowe nazwisko z tradycjami i zasadami jak i również herbem.
Blair - 2009-08-21, 14:59

Niestety Bler jedynie zaczęła panicznie śmiać się, lecz jej mina była cholernia poważna. - Miło mi - machnęła z delikatnym uśmiechem, no ale niech go nie zwiedzie.
Następny wanna be Hugh Hefner. - pomyślała jakże inteligentnie, ale prawdziwie.

Serena - 2009-08-21, 15:05

- Mi bardziej - zażartował, prawda, bo zauważył ze z Bler nie ma tak łatwo i nie poleci ona na zwykłe 'ej, chodźmy się bzykać do mej alkowy'. Może zatem poleci na jego rodowe nazwisko?

Syrena natomiast uwolniwszy się z objęć majto mocza, nie czekając na jego decyzjony, opuściła lokal na rzecz umycia twarzy, o czym powiadomiła jakoś Bler, na wypadek gdyby ta chciała umyć twarz z nią.

Blair - 2009-08-21, 15:07

Donnie mogł sobie tylko pomażyć, a Bler interesowało co Serena ma na myśli mówiąc 'umyć twarz?'
Serena - 2009-08-21, 15:12

Zapewne na myśli miała to, że idzie umyć twarz żelem z pilingiem o zapachu pomarańczy, którego zazwyczaj używała.
Blair - 2009-08-21, 15:13

No a więc bez słowa do Donniego jedynie uśmiechu pokierowała się za Serkiem.
Serena - 2009-08-21, 15:16

tym samym impreza została zamknięta, uznajmy, że nikogo tam już nie było, prócz donaldka, który slalomem, między butelkami i innymi staffsami, udał się spać na pobliską kanapę.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group